Grad goli na zakończenie pierwszej rundy

Grad goli na zakończenie pierwszej rundy

Aż 44 gole (średnio 9 na mecz), padły w 11 kolejce Tyskiej Ligi Futsalu, która zakończyła pierwszą rundę. Mistrzami półmetka zostali Piwkarzyki, którzy nie bez problemów pokonali coraz lepiej grających Młodych Wilców 7:5. Dla Piwoszy to nie była jedyna dobra informacja dnia, bowiem do sporej niespodzianki doszło w meczu dwóch beniaminków czyli Hapoelu Beer Kebab z FCA. Wyżej notowany Hapoel uległ najbardziej nieobliczalnej drużynie ligi 1:3. Potknięcie HBK wykorzystali Bad Boysi, którzy rozgromili Centrum 9:2, dzięki czemu awansowali na 2 miejsce w tabeli. Przewaga liderujących Piwkarzyków nad BB wynosi aktualnie 5 punktów, natomiast nad HBK 6 punktów. To stawia ich w bardzo komfortowej sytuacji i sprawia, że Piwkarzyki stają się najpoważniejszym kandydatem do Mistrzowskiego tytułu.

Niedzielna kolejka rozpoczęła się od pojedynku Matadora z Jesionami. Aktualni Mistrzowie TLF przerwali fatalna passę sześciu porażek z rzędu, pewnie pokonując rywali 7:4. Losy spotkania rozstrzygnęły się w pierwszych 20-u minutach, bowiem do przerwy Jesiony pewnie prowadziły 6:1. Najjaśniejszymi postaciami w obu zespołach byli Michał Michalak (Matador) oraz Mariusz Masternak (Jesiony), którzy zdobyli po 3 bramki dla swoich zespołów.

W drugim meczu dnia cenny komplet punktów wywalczyli Piłkarscy Emeryci, pokonując ZET Szpilernie 4:2. Początek meczu wcale nie wskazywał na takie rozstrzygnięcie, ponieważ po 4 minutach "Zetka" prowadziła już 2:0. Z upływem czasu Emeryci rozkręcali się jednak coraz bardziej i do przerwy mieliśmy remis 2:2. Druga odsłona należała już jednak wyłącznie do Emerytów, którzy zaaplikowali rywalom jeszcze dwa gole.

Niespodzianka wisiała w powietrzu w spotkaniu Piwkarzyków z Młodymi Wilcami. Kiedy po 20 minutach na tablicy wyników widniał wynik 4:1 na korzyść Piwkarzyków, chyba nikt nie przypuszczał, że w tym meczu może być jeszcze tyle emocji. Prezentujący się coraz lepiej Młodzi Wilcy nie zamierzali składać broni i ambitnie dążyli do zdobycia pierwszych punktów w tym sezonie. Kiedy w 38 minucie Dominik Zienkiewicz zdobył gola dla Wilców, Piwosze prowadzili już raptem 6:5. W ostatnich sekundach meczu, więcej zimnej krwi zachowali jednak aktualni liderzy TLF i w ostatniej minucie za sprawą Mateusza Bocheńskiego ustalili wynik na 7:5

Autorami największej sensacji okazali się zawodnicy FCA, którzy po bardzo ciekawym meczu pokonali faworyzowany Hapoel Beer Kebab 3:1. Na trafienie Mariusza Burasa (FCA) w 28 minucie, błyskawicznie odpowiedział Grzegorz Cuber (HBK) i do 39 minuty utrzymywał się remis 1:1. W ostatnich 60 sekundach szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechyliła ekipa prowadzona przez Adama Wolaka. Grający trener  w 40 minucie osobiście wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kropę nad "i" na 15 sekund przed końcową syreną postawił Jerzy Maculak i niespodzianka stała się faktem.

W ostatnim meczu dnia, Bad Boys rozgromili Centrum aż 9:2. To zwycięstwo pozwoliło "Złym Chłopcom" awansować na drugie miejsce w tabeli. Przypomnijmy, że po dwóch pierwszych kolejkach tego sezonu BB zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli z bilansem bramek 0:6. Od tamtego momentu Boysi zanotowali imponującą serię 7 zwycięstw i jednego remisu, co pozwoliło im ukończyć pierwszą rundę na pozycji wicelidera. Z kolei Centrum po tej porażce wylądowało w strefie spadkowej i z całą pewnością ten zespół do ostatniej kolejki będzie walczył o utrzymanie się w lidze.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości