Ciekawa niedziela przy Piłsudskiego!

Sporo ciekawego wydarzyło się w niedzielę w hali przy Piłsudskiego. Nie brakowało wielu pięknych bramek, żółtych i czerwonych kartek, sensacyjnych wyników czy goli zdobywanych równo z syreną.

Po kolei.

W 1 lidze do ostatnich sekund ważyły się losy meczu La Zabawy z Piłkarskimi Emerytami. Mistrzowie TLF byli w tym spotkaniu stroną zdecydowanie przeważającą, jednak na każde ich trafienie Emeryci błyskawicznie odpowiadali (a dokładniej mówiąc nie kto inny jak Piotr Stefanek). La Zabawa stworzyła sobie ogromną liczbę sytuacji, jednak znani ze swojej ambicji Emeryci bronili jak lwy dostępu do bramki. W 37 minucie mieliśmy 4:3 dla faworytów, którzy do ostatnich sekund nie mogli być pewni zwycięstwa w tym meczu. Emeryci równo z syreną zdołali pokonać jeszcze Zbigniewa Modrzika, jednak piłka do siatki wpadła już w momencie rozbrzmiewania syreny i sędziowie słusznie nie uznali 4 trafiania Piotra Stefanka. W futsalu początek (a nie koniec) syreny oznacza zakończenie meczu.

Po serii porażek bardzo cenne zwycięstwo odnieśli Kamraci z Wembley’a, którzy 4:3 pokonali From UA. Pierwsza połowa absolutnie nie zapowiadała nerwowej końcówki, bowiem po 20 minutach Kamraci prowadzili już 4:0. Po zmianie stron zespół z Ukrainy ruszył do huraganowych ataków i w 39 minucie mieliśmy już 4:3. Na doprowadzenie do remisu Ukrainie zabrakło już czasu i tym samym Kamraci zainkasowali bardzo cenny komplet punktów, który pozwolił im zbudować 6-punktową przewagę nad strefą spadkową.

Drugą młodość w TLF przechodzą Piwkarzyki, którzy kontynuują swoją świetną passę. Kluczem do sukcesu w tym meczu okazała się szeroka kadra, bowiem Piwkarze desygnowali do gry aż 11 graczy przeciwko 6 „Dallasom”. Dwukrotni Mistrzowie TLF zagrali w tym meczu wysokim pressingiem wykorzystując długa ławkę rezerwowych co przyniosło skutek w postaci pewnego zwycięstwa 3:0. Ekipa z osiedla D nie miała zbytnio pomysłu na rozmontowanie defensywy swoich rywali, a bramkarza Piwkarzyków nie zdołali pokonać nawet z przedłużonego rzutu karnego. Po tej porażce szanse FC Dallas na zdobycie mistrzostwa w tym sezonie zmalały praktycznie do zera. Z kolei Piwkarzyki (na których raczej nikt nie stawiał) stają się powoli czarnym koniem rozgrywek, ponieważ po rozegraniu 11 spotkań są jednym z głównych kandydatów w wyścigu po tytuł.

Swoje zadanie w niedzielę wykonał The Naturat Hydro Optima pokonując 7:2 Antrax. Ekipa Marcina Bały po 20 minutach gry miałą jednak minorowe nastroje bowiem na tablicy widniał sensacyjny remis 2:2. Posiadanie tylko jednego zawodnika na zmianę w zespole Antraxu dało się we znaki po zmianie stron, bowiem lider tabeli przyspieszył tempo i nie pozostawił złudzeń niżej notowanemu przeciwnikowi. Bohaterem The Naturatu w ten weekend bez dwóch zdań został Adam Borowski, który w sobotę zamurował bramkę w meczu z La Zabawą, a w niedzielę zaaplikował Antraxowi 3 gole.

W 2 lidze również nie brakowało emocji. W pierwszym meczu dnia Tyskie Dzbany bardzo długo męczyli się z Oszołomami, „odjeżdżając” swoim rywalom dopiero od 32 minuty. Właśnie wtedy mieliśmy remis 4:4, ale końcówka należała już do lidera 2 ligi, który zaaplikował Oszołomom 3 gole. Ostatecznie Dzbany wygrali 7:4, a szefem tego dnia był Jakub Kacprowski, który 4-krotnie pokonał Dawida Bugno.

Pierwszego zwycięstwa w Robimy Remonty Tyskiej Lidze Futsalu doczekali się w końcu Lekarze! Jeszcze w 36 minucie mieliśmy remis 2:2 w ich meczu z Pampeluną, ale w przeciągu 60 sekund zespół Janusza Sznajdera zdobył dwie bramki i w końcu sięgnął po pierwsze punkty w swoim debiutanckim sezonie. Szansa na grę w TLF CUP nadal pozostaje w zasięgu Lekarzy!

Sensacyjnym remisem 2:2 zakończyło się starcie Jesion z Football Club Brothers. Głównymi postaciami w obu zespołach byli strzelcy bramek: Michał Czyż (Jesiony) oraz Jakub Krzczuk (Football Brothers). Obaj panowie 2-krotnie pokonywali bramkarzy rywali. Zawodnik FCB wpisał się dodatkowo w protokole meczowym otrzymując dwie żółte kartki (a w konsekwencji czerwoną) osłabiając swój zespół w ostatniej minucie meczu. Jesiony nie wykorzystali liczebnej przewagi i niespodziewanie stracili punkty z niżej notowanym rywalem niemiłosiernie komplikując sobie sytuację w tabeli 2 ligi.

Wysokie zwycięstwo w niedzielę odnotowali Luz Blues Team, a bramki Unknown Team omal nie rozsadził Mateusz Muzalewski, który zdobył aż 6 goli, dzięki czemu zrównał się ze swoim kolegą z drużyny – Dawidem Błaszczykiem w wyścigu o koronę króla strzelców w 2 lidze. Obaj gracze LBT mają w tej chwili na swoim koncie po 19 trafień.

Po mijającym weekendzie najwięcej powodów do radości w 1 lidze mają The Naturat Hydro Optima oraz Piwkarzyki. Obie ekipy zanotowały po dwa zwycięstwa i niespodziewanie wyprzedzają w tabeli broniącą tytułu La Zabawę. Trzeba jednak nadmienić, że miłośnicy złotego trunku mają o jeden rozegrany mecz więcej od reszty stawki. Na dole tabeli bez zmian. W strefie spadkowej pozostaje Antrax oraz Bieruńskie Grajki. Obie ekipy potrzebują w zasadzie cudu w rundzie rewanżowej, aby utrzymać się w elicie.

W drugiej lidze na miejscach premiowanych awansem wygodnie rozsiedli się Tyskie Dzbany oraz Luz Blues Team. Obie ekipy w weekend solidarnie zapisały na swoich kontach po 6 punktów zdobywając je zarówno na parkiecie, jak i poprzez otrzymane walkowery. W grze o awans nadal pozostaje ‘A’msterdam Duet Team, który ma na swoim koncie o jeden mecz rozegrany mniej o wymienionej dwójki.