Hapoel górą w meczu na szczycie

Hapoel górą w meczu na szczycie

To było bardzo emocjonujące sobotnie przedpołudnie na hali przy al. Piłsudskiego. W hicie kolejki Hapoel Beer Kebab pewnie pokonał Piwkarzyków 5:2 i został nowym liderem Tyskiej Ligi Futsalu. Porażka z HBK kosztowała Piwoszy nie tylko utratę pozycji lidera, ale spadek na 3 pozycję bowiem tego dnia, dwa swoje mecze wygrali młodzi futsalowcy GKS-Tychy i to oni awansowali na drugą lokatę.

Hitowe spotkanie nie zawiodło zgromadzonej publiczności, jednak należy otwarcie powiedzieć, że Piwkarzyki nie byli tego dnia najlepiej dysponowani i nie postawili trudnych warunków beniaminkowi. W ich grze sporo było niedokładności, a ataki na bramkę Hapoelu niejednokrotnie przypominały bicie głową w mur. Najmocniejsza broń jaką miała być gra w defensywie kompletnie zawiodła, ponieważ HBK zaaplikował Piwkarzykom aż 5 bramek, czyli tylko o jedną mniej niż Piwosze stracili we wszystkich dotychczasowych 7 spotkaniach. Katem tyszan okazał się kapitan Hapoelu, Grzegorz Migdał, którzy zdobył trzy bramki. Decydująca dla losów spotkania okazała się 5 minuta podczas której w przeciągu zaledwie 20 sekund Migdał zdobył dwa gole i na tablicy widniał wynik 2:0. Przez całe spotkanie Hapoel kontrolował przebieg meczu i nie pozwolił na zbyt wiele swoim rywalom. Ostatecznie beniaminek wygrał to spotkanie 5:2 i został nowym liderem Tyskiej Ligi Futsalu. Na otarcie łez dla Piwkarzyków, należy podkreślić cudownej urody dwa trafienia, których autorami byli Mateusz Bocheński i Szymon Kościański. Obaj przepięknymi uderzeniami zdjęli przysłowiową "pajęczynę" z bramki Hapoelu.

W drugim najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 8 kolejki, Piłkarscy Emeryci rozbili Jesiony aż 8:2. Ojcem sukcesu Emerytów był nowy nabytek tej ekipy Michał Stefanek, który w ubiegłym sezonie reprezentował barwy Bad Boysów. Popularny "Stefan" zdobył w tym meczu 4 bramki i w znacznej mierze przyczynił się do zdobycia kompletu punktów przez swoją drużynę, Po tej porażce Jesiony znalazły się tuż "nad kreską" i zajmują odległe 9 miejsce. Z siedmiu dotychczasowych spotkań, Jesiony wygrały zaledwie dwa co dobitnie pokazuje w jak głębokim kryzysie znajduje się ta ekipa.

W pozostałych meczach wszystkie zespoły urządziły sobie istni festiwal strzelecki. Najradośniejszy futsal zaprezentowali Młodzi Wilcy oraz ZET Szpilernia. W całym meczu padło aż 15 goli, a z 3 punktów cieszyła się Zetka, która wygrała to spotkanie 9:6. Na właściwe tory zdają się wracać Bad Boysi. Źli Chłopcy pewnie pokonali FCA 7:2 i po niezbyt udanym początku sezonu, aktualnie zajmują 4 lokatę i gonią uciekającą "trójkę", która ma sporą zaliczkę nad resztą zespołów.

Najwięcej po 8 kolejce zyskali jednak młodzi zawodnicy GKS-u Tychy, którzy w sobotę zainkasowali 6 punktów. W zaległym meczu pewnie pokonali Matadora 7:2, a następnie rozbili wręcz Centrum 11:1. Dzięki tym zwycięstwom i porażce Piwkarzyków z Hapoelem Beer Kebab, zespół Samuela Jani awansował z 4 na 2 miejsce w tabeli.

W sobotę na hali padł grad goli, bowiem łącznie zawodnicy strzelili aż 62 bramki. Na wyróżnienie zasługuje kilku zawodników, którzy tego dnia hurtem wpisywali się na listę strzelców, a tak prezentują się ich indywidualne wyczyny z soboty:

5 goli: Bartosz Rutkowski (GKS Futsal Tychy)

4 gole: Michał Stefanek (Piłkarscy Emeryci), Piotr Myszor (ZET Szpilernia), Mateusz Błazik (Młodzi Wilcy)

3 gole: Grzegorz Migdał (Hapoel Beer Kebab)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości