Kolejna wygrana Emerytów i rekordowe zwycięstwo La Zabawy

7 kolejka Robimy Remonty Tyskiej Ligi za nami. Na pozycji lidera pozostali Piłkarscy Emeryci, którzy w najciekawszym meczu soboty wygrali z Tyskimi Dzbanami 3:2. Emeryci to jedyny zespół, który w tym sezonie nie zaznał porażki, a do tego ma do rozegrania jeszcze zaległe spotkanie z Laga Bonito.

Mecz z Dzbanami trzymał w napięciu przez całe 40 minut, a szanse na zgarnięcie pełnej puli mieli zarówno jedni jak i drudzy. Do przerwy Emeryci prowadzili 2:0, ale w drugiej połowie stroną dominującą zaczęli być Dzbany, którzy w 23 i 29 minucie zdobywali gole i doprowadzili do wyrównania. Od tego momentu rozpoczęła się istna wymiana ciosów z której górą wyszli Emeryci, bowiem to oni w 36 minucie za sprawą Macieja Pyki zadali decydujący cios i skromnie 3:2 pokonali rywali. Dzbany miały swoje doskonałe okazje do bramek w tym meczu, ale Emeryci po raz kolejny koncertowo zagrali w defensywie i ich 5 zwycięstwo w tym sezonie stało się faktem.

Sobotnią serię gier rozpoczęliśmy od porannego starcia Kamratów z Luz Blues Team. Pierwszych 8 minut meczu ewidentnie wskazywało na to, że to Kamraci po przebudzeniu wypili poranne espersso. Szybko zdobyte trzy bramki i prowadzenie 3:0 absolutnie nie wskazywały kataklizmu jaki czekał na Kamratów. Trzy ‘gongi’ jakie otrzymali ‘Bluesmeni’ były mocniejsze od wypitego przez rywali espresso, bowiem LBT jeszcze w pierwszej połowie doprowadzili do wyrównania, a następnie po zmianie stron rozpoczęli destrukcję Kamratów. Między 25, a 30 minutą Luz Blues Team zdobyli kolejne trzy bramki i wypracowali solidną już zaliczkę w tym spotkaniu. W tym momencie Kamraci zdecydowali się wycofać bramkarza, ale grę w przewadze potraktowali bardziej jak wyciągniecie ręki do rywala niż próbę odrabiania strat. Ekipa Adam Błaszczyka zaaplikowała w tym czasie kolejne trzy gole i finalnie bardzo wysoko, bo aż 9:3 pokonała rywala.

Zgodnie z planem swoje mecze wygrali zarówno Piwkarzyki (zwycięstwo nad Amsterdamem 7:3) jak również La Zabawa, która rozbiła Lekarzy aż 19:2. Godny odnotowania jest wyczyn Mateusza Żytki, który zdobył aż 8 bramek, a 5-krotnie na listę strzelców wpisywał się jeszcze Bartosz Rutkowski.

W sobotę niestety odnotowaliśmy dwa walkowery. Składów na mecz nie uzbierali Unknown Team oraz Jesiony. Dla tych drugich było to już drugie oddanie meczu bez gry w tym sezonie za co zgodnie z regulaminem zostali ukarani odjęciem 3 punktów z ligowej tabeli. Unknown z kolei stracili jedno 'oczko'.

Do zakończenia 1 rundy pozostały już tylko 4 kolejki, a walka o prawo gry w grupie mocniejszej (miejsca 1-6) oraz styczniowej Lidze Mistrzów (miejsca 1-3) będzie toczyła się do ostatniej serii gier.